Pjongjang, 15 lipca (KCNA) — Grupa starych prostytutek została niedawno zdemaskowana w Tokio, co wprawiło w osłupienie cały świat.

To nic innego jak szokująca sprawa, w której nawet stare kobiety były wykorzystywane w celu zaspokajania pożądania seksualnego u młodych ludzi, w samym sercu Tokio, aczkolwiek Japonia jest dobrze znana na całym świece z prostytucji.

63 letnia kobieta Kazuko Suwa otwarcie przyznała, po zostaniu aresztowaną przez Agencję Policyjną Metropolii Tokijskiej podczas pracy w burdelu, że “kierowała klubem starych prostytutek, aby zaspokajać wysoki popyt wśród starych ludzi”.

Zdawała się nie mieć wstydu, tak jak państwowi politycy Japonii, którzy otwarcie uzasadniają niewolnictwo seksualne egzekwowane przez Cesarską Armię Japońską w przeszłości.

Taka polityczna i moralna wulgarność Japonii staje się coraz bardziej wyraźniejsza niż ta z początku cywilizacji ludzkiej. To jest całkowicie związane z niewłaściwym sposobem myślenia japońskich polityków.

Całkiem niedawno, Hashimoto, współszef Japan Restoration Party i burmistrz miasta Osaka, wypowiedział sofizmat, że niewolnictwo seksualne, egzekwowane przez Cesarską Armię Japońską, było konieczne dla wzmocnienia możliwości bojowych żołnierzy, w ramach sytuacji panującej w tamtym czasie.

Nawet urzędniczka z japońskiego rządu, która powinna być najbardziej wściekła z powodu tak pogardliwych uwag wobec kobiet, bezczelnie usprawiedliwiała kwestię niewolnictwa seksualnego, wprawiając w osłupienie cały świat.

Powaga problemu leży w tym, że takie poglądy nie są reprezentowane tylko rzez kilku prawicowych polityków.

Kiedy oenzetowski Komitet Przeciwko Torturom wezwał japoński rząd do odwołania uwag Hashimoto w kwestii niewolnictwa seksualnego Cesarskiej Armii Japońskiej, ten przyjął podczas posiedzenia ministerialnego wiadomość zwrotną, która stwierdziła, że “uwagi nie miały prawnych sił wiążących”, a więc “rząd nie jest zobowiązany zastosować się do zaleceń komitetu ONZ“.

Japoński sekretarz szefa gabinetu, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w odniesieniu do treści wiadomości zwrotnej, powiedział, że “stanowiskiem rządu jest to, aby takie uwagi nie powtórzyły się ponownie”. To pośrednio wspiera i patronuje lekkomyślnym uwagom Hashimoto.

Na uwagę zasługuje fakt, że nawet młodzi ludzie upiększają zbrodnie wojenne przeciwko ludzkości, popełnione przez japońskich imperialistów.

Japońska studentka powiedziała kiedyś lekkomyślnie, że azjatyckie kobiety powinny uznać za zaszczyt bycie seksualnymi niewolnicami żołnierzy Cesarskiej Armii Japońskiej. Jej uwagi pomagają odgadnąć obraz Japonii, całkowicie zepsuty w zakresie polityki i moralności.

Pokazuje to historię i etykę Japończyków, którzy są zepsuci, niezależnie od wieku i płci. Jest to poważna sprawa, która sprawia, że przyszłość Japonii wygląda ponuro.

Jednak Japonia ani nie złożyła przeprosin, ani nie zastanowiła się nad swą historią pełną po trzykroć przeklętych zbrodni przeciwko ludzkości, ale jest bardzo zajęta kampanią “praw człowieka” przeciwko innym krajom, poprzez swą gorączkową dyplomację.

To zupełnie naturalne, że tak absurdalne zachowanie japońskich reakcjonistów wiąże się z potępieniem ze strony reszty świata.

Kiedy ambasador Japonii, odpowiedzialny za kwestię praw człowieka i spraw humanitarnych, powiedział podczas sesji oenzetowskiego Komitetu Przeciwko Torturom zwołanej w Genewie, że “Japonia jest jednym z krajów wysokorozwiniętych w dziedzinie praw człowieka”, to wszyscy jej uczestnicy wybuchnęli śmiechem.

Taki incydent, rzadki w historii dyplomacji ONZ, odnotowano jako specjalną karykaturę polityczną i tragiczną historię dyplomacji, która pokazuje, w jaki sposób społeczność międzynarodowa patrzy na Japonię.

Japonia powinna się wstydzić swoich poczynań, po wspomnieniu swojej przeszłości, chociaż jest na to trochę za późno.

Warto zapamiętać to, że jeśli dalej będzie trąbić o “prawach człowieka” na arenie międzynarodowej, nie wiedząc co to oznacza, to będzie to jeszcze bardzie żałosne doświadczenie.