Rzecznik Komitetu ds. Pokojowego Zjednoczenia Korei (KPZK) udzielił w piątek odpowiedzi na pytanie zadanie przez KCNA, w sprawie anty-koreańskich uwag, wygłaszanych przez szefową Korei Południowej, podczas jej pierwszej wizyty u jej pana USA, po objęciu urzędu. Powiedział on, że:

Obecna szefowa Korei Południowej, podczas swojej podróży, zajmowała się takimi sprawami jak “rozmowy na szczycie”, “wspólną konferencją prasową”, oraz wygłaszaniem “przemówień w Kongresie“.

Jej balowanie w USA było nikczemną sykofancką wycieczką dla zadowolenia swojego pana, potwierdzającą relacje pan-sługa, dokręcającą śrubę przeciwko KRLD i eskalującą konfrontację z własnymi rodakami.

Jej amerykański pan chwalił ją pod niebosa, ujawniając zamiar wykorzystania jej jako szefowej brygady uderzeniowej, dla wykonania amerykańskiej polityki wobec Korei i agresywnej strategii wobec Azji, a ona, ze swej strony, starała się sprawiać jak największą przyjemność swojemu panu, całkowicie ujawniając swój konfrontacyjny charakter.

To było naprawdę obrzydliwe, jak ona i jej pan ciągle mówili o “kompleksowym strategicznym sojuszu”, “więzach krwi” i “rdzeniu osi”.

Ona pozwoliła sobie na falę uwag o “likwidacji broni nuklearnej”, “prowokacjach” i “nagrodzie”, podczas napędzania wrogiej amerykańskiej polityki wobec KRLD i popierania ich ruchów na rzecz agresji wobec KRLD, kpiąc z wszystkich ludzi i rozczarowując ich.

W szczególności oczerniała ona linię KRLD, która zakłada jednoczesny rozwój budownictwa ekonomicznego, oraz rozbudowy sił nuklearnych, nazywając ją “niemożliwym celem” i tym podobne. Nie zawahała się dać upustu całemu ciągu aroganckich wybuchów, mówiąc o “zmianie”, gdy tylko pojawiła się szansa.

Wielką ironią jest to, że mówiła, że największym sukcesem jej podróży do USA było propagowanie “procesu zaufania na Półwyspie Koreańskim“, oraz, że Chongwadae zdobyło poparcie Waszyngtonu wobec tego.

Ona nie ma prawa mówić o “zaufaniu” i tym podobnych, jako że złośliwie oczernia system społeczny KRLD i rani jej godność, oraz bierze udział w szalonych amerykańskich nuklearnych manewrach wojennych przeciwko KRLD.

Szefowa Korei Południowej nie ukrywała, że poprzez “proces zaufania” miała na myśli to, że Korea Południowa nie będzie tolerować dostępu Północy do broni nuklearnej, oraz, że nie można nagradzać jej prowokacji i gróźb, a także, że KRLD będzie zmuszona zapłacić za swoje prowokacje.

Oznacza to, że uznaje ona fakt, że to co ona propaguje, to polityka konfrontacji, która jest nową wersją polityki “broń nuklearna, otwarcie, 3 tysiące dolarów”, forsowanej przez zdrajcę Lee Myung Baka.

Jej ostatnie balowanie w USA było, w skrócie, obrzydliwym spotkaniem mistrza i jego sługi, mające na celu jeszcze bardziej napiąć sytuację na Półwyspie Koreańskim i w regionie, oraz odsłonić kurtynę niebezpiecznej wojny przeciwko KRLD, a także wykonania strategii dominacji nad Azją.

Dużo sugeruje to, że szef Białego Domu w pełni zgodził się z zaproponowanym przez nią trybem dostępu w jej polityce wobec Północy, który był bardzo podobny do jego własnego.

Wydaje się jej, że może utrzymać władzę, uzyskać ochronę i realizować swoją ambicję konfrontacji z systemami społecznymi, jeśli będzie opierać się na USA, ale powinna dobrze wiedzieć i pomyśleć dwa razy, nie zapominając, jaki nieszczęśliwy los spotkał jej ojca, który się tak zachowywał.

Będziemy cierpliwie przyglądać się poczynaniom obecnych władz Korei Południowej.