Niedawno, podczas posiedzenia 3. Komisji 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska po raz kolejny przedłożyła do dyskusji „rezolucję” poświęconą szukaniu problemu w sytuacji praw człowieka w naszym kraju.

Od dawna odrzucamy takie kłamliwe „rezolucje”, pełne fabrykacji i bezpodstawnie podważające prawdziwą politykę naszego państwa i rzeczywistą sytuację praw człowieka w naszym kraju.

Nie można przymknąć oczu na fakt, że UE jawnie oszukuje świat, pod płaszczykiem „ochrony praw człowieka” maskując swój zawoalowany cel, którym jest przedłożenie „rezolucji” naruszającej suwerenność naszego państwa i ingerującej w nasze sprawy wewnętrzne.

Nawykowe przedkładanie tych „rezolucji” przez UE od samego początku nie ma nic wspólnego z ochroną i promocją praw człowieka naszych ludzi.

W kwietniu 2003 roku, UE doprowadziła do upadku dwustronnego dialogu i współpracy z nami w zakresie praw człowieka, które rozpoczęte zostały na jej wielokrotne życzenie, i pośpiesznie przedłożyła skierowaną przeciwko KRLD „rezolucję praw człowieka”, po raz pierwszy podczas 59. sesji Komisji Praw Człowieka ONZ (dziś Rada Praw Człowieka ONZ).

Było to polityczne, wrogie działanie, zrodzone ze służalczości UE wobec USA, które w tamtym czasie określiły nasze państwo jako część „osi zła” i nakłaniały swoich sojuszników do wywierania zmasowanej presji na nasz kraj.

Od tej pory, podążając za wrogą polityką USA wobec KRLD, UE ucieka się do jednostronnej polityki konfrontacji, corocznie przedkładając Organizacji Narodów Zjednoczonych skierowaną przeciwko KRLD „rezolucję praw człowieka” i siłowo doprowadzając do jej przyjęcia.

Nie ma potrzeby długo wyjaśniać co oznacza „niezależność” UE.

Niniejszym jeszcze raz wyjaśniam, że zasada stawiania ludzi na pierwszym miejscu – podstawa działań naszego państwa – jest gruntownie ucieleśniona we wszystkich dziedzinach życia społecznego w naszym kraju, a godności, prawom i interesom ludzi przyznawany jest absolutny priorytet w sposób systematyczny, pod względem prawnym i w praktyce.

Nasze standardy i praktyka w zakresie praw człowieka są całkowicie zgodne z żądaniami, pragnieniami i interesami naszych ludzi.

Wydaje się, że UE – podobnie jak USA, które pozują na „sędziego praw człowieka” – wykształciła nawyk szukania problemu w innych i instruowania ich co i jak mają robić. Powinna jednak najpierw zająć się własnymi ułomnościami.

To właśnie kraje UE skażone są wszelkiego rodzaju szokująco rozpowszechnionymi problemami praw człowieka, takimi jak rasizm, dyskryminacja rasowa, złe traktowanie uchodźców, przemoc policji, morderstwa i przemoc seksualna.

Kraje UE – posiadacze najgorszych notowań w zakresie praw człowieka – powinny najpierw dopilnować własnych spraw.

To jest uporządkować swój wewnętrzny bałagan w zakresie praw człowieka.

Ri Sang Rim, przewodniczący Stowarzyszenia Koreańsko-Europejskiego