Pjongjang, 12 maja (KCNA) — Rzecznik misji Koreańskiej Armii Ludowej w Panmunjom wydał w niedzielę oświadczenie.
W oświadczeniu czytamy:
Powszechnie wiadomo, iż zdradziecką grupę Park Geun Hye w południowej Korei dotknął ogromny kryzys władzy, spowodowany fikcją o “zaangażowaniu północy” w “sprawę drona”, co jest niedorzeczną próbą odsunięcia od siebie gorzkiej publicznej krytyki i skierowania jej na KRLD.
KRLD śledziła, jak Stany Zjednoczone wykorzystują nową “szaradę” sił marionetkowych na rzecz konfrontacji z rodakami.
Jak się spodziewano, USA nie przegapiło żadnej szansy by wtórować konspiracyjnej kampanii sił marionetkowych dla zrealizowania swoich interesów, tak jak wilk rzucający się na swoją zdobycz.
Szef wykonawczy USA, wraz ze swoimi pachołkami, mówił o “prowokacji” i “zagrożeniu” ze strony KRLD, podczas swojej niedawnej niespodziewanej wycieczki do Seulu, a obecnie wtóruje swoim południowokoreańskim lokajom, trąbiąc o “zaangażowaniu północy” w “sprawę drona”.
USA przekroczyły szczyty, wysyłając tą hołotę z “Dowództwa ONZ”, martwej podrobionej organizacji, udać się do obszaru wzdłuż Wojskowej Linii Demarkacyjnej w Panmunjom, by powtarzać treść “wyników śledztwa w sprawie drona” sił marionetkowych i twierdzić, iż północ naruszyła pkt. 16 i 17 art. 2 Porozumienia o Zawieszeniu Broni.
Ciągnie swój do swego.
Obecnie jest prowadzona ta sama farsa jak ta, która została wystawiona przy sprawie zatonięcia okrętu wojennego Cheonan przez siły marionetkowe cztery lata temu.
Kiedy cała historia o ohydnej “szaradzie” sfałszowanej przez siły marionetkowe ujrzała światło dzienne, Stany Zjednoczone były tak bezczelne by udawać niewiedzę, uparcie blokując wysłanie na miejsce sprawy grupy inspekcyjnej Komisji Obrony Narodowej KRLD i zbadanie prawdy o tej sprawie, co zostało zaproponowane przez KRLD.
Bez względu na to, jak cenny może być sojusz z siłami marionetkowymi, oraz bez względu na to, jak cenny może być “miesiąc miodowy” z haniebną prostytutką polityczną, to USA powinny mówić to i zachowywać się tak, jak przystało na duży kraj.
Skoro Waszyngton zwraca uwagę tylko na to, o czym trąbią jego pachołki, to jest on jak starczy dziadek próbujący powstrzymać dziecko od płaczu.
Nie możemy zrobić nic innego jak zakwestionować USA, które ponownie biorą za problem KRLD, według scenariusza opracowanego przez nie same z siłami marionetkowymi.
USA twierdzą, iż szanują odpowiednie artykuły i ustępy Porozumienia o Zawieszeniu Broni, wzywając do poszanowania przestrzeni powietrznej drugiej strony i do powstrzymania się od wszelkich prowokacji powietrznych. Tylko dlaczego USA infiltrują samolotami rozpoznania strategicznego i innymi samolotami przestrzeń powietrzną KRLD tak często oraz szpecą błękitne niebo nad nienaruszalnym Półwyspem Koreańskim samolotami przeznaczonymi do przeprowadzania strategicznych ataków nuklearnych.
Stany Zjednoczone nie mają czelności ani kwalifikacji by mówić o czyimś “naruszeniu Porozumienia o Zawieszeniu Broni”, gdyż nieustannie tworzą ekstremalne napięcie, zbrojąc się i prowadząc manewry wojenne dla agresji, systematycznie niszcząc, naruszając i łamiąc Porozumienie o Zawieszeniu Broni, jednocześnie okupując inny kraj.
Doskonale zdajemy sobie sprawę, iż wszystkie działania USA skierowane są na uzasadnianie, pod “ważnymi pretekstami”, ogromnego zbrojenia się w regionie, potrzebnego do oblężenia Eurazji, oraz do usprawiedliwienia swojej stałej obecności w południowej Korei.
Raz jeszcze wyjaśniamy, iż opowieść o “zaangażowaniu północy” w “sprawę drona” to nic innego jak “szarada” przeciwko KRLD, replika sprawy zatonięcia okrętu wojennego Cheonan, wspólnie zaaranżowana przez USA i siły marionetkowe.
Prawda wyszła już na światło dzienne i ci, którzy sfałszowali “szaradę” zostaną surowo osądzeni przez historię i naród.
USA niech lepiej powstrzymają niedorzeczne akty obrony kampanii konfrontacji z rodakami, która jest prowadzona przez biedną urzędniczkę kolonialną.