Dzisiaj wiele krajów podziwia rzeczywistość KRLD. Wyrażają dla niej uznanie za produkcję i wysyłanie na orbitę sztucznych satelitów, zdolność odstraszania nuklearnego, i energię z jaką buduje socjalistyczną potęgę. Jednak USA z niezmiennie wrogim nastawieniem wobec Pjongjangu lekceważą tę rzeczywistość i desperacko usiłują zdławić KRLD, kurczowo trzymając się polityki sankcji, izolacji i przyduszania.

20160927-k2-02-3

Sankcje, izolacja i przyduszanie po fałszywym oskarżeniu

Za każdym razem, gdy KRLD wystrzeliła satelitę, Stany Zjednoczone uparcie twierdziły, że było to „wystrzelenie rakiety balistycznej” i nakładały na kraj sankcje. Kiedy Korea wyniosła na orbitę swojego pierwszego satelitę, USA głośno krzyczały o „militarnym przeciwdziałaniu” ignorując  porozumienia zawarte przez nich z KRLD, w których zobowiązały się do nieokazywania wrogości, ale poszanowania dla Pjongjangu. Posunęły się do tworzenia w imieniu ONZ „rezolucji o sankcjach” i „oświadczeń przewodniczącego” jednych po drugich, używając wszelkiego rodzaju sankcji, by izolować Koreę. Co więcej, wykorzystały arenę ONZ do podżegania przeciwko KRLD swoich wasalnych krajów.

Sprawę pogarsza jeszcze to, że Stany Zjednoczone uciekają się do takiej podłej polityki, jednocześnie uznając sukcesy Korei w kwestii wystrzeliwania satelitów. Kiedy Korea wyniosła na orbitę Kwangmyongsong 3-2 Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej całkowicie uznało ten fakt. Pomimo tego, Waszyngton stworzył w RB ONZ „rezolucję o sankcjach”. Jeśli chodzi o satelitę obserwacji Ziemi Kwangmyongsong 4, na początku tego roku dowództwo sił strategicznych USA przyznało, że satelita wszedł na orbitę. Podobne głosy potwierdzające ten fakt były słyszane na całym świecie. Mimo to, Stany Zjednoczone wraz ze swoimi siłami wasalnymi wysmażyły kolejną „rezolucję o sankcjach” w imieniu RB ONZ.

Zauważając, że Amerykanów interesuje nie co zostało zrobione, ale kto to zrobił, zachodnie media stwierdziły, że określanie legalności i nielegalności po różnicy systemów jest bez wątpienia podwójnym standardem.

Skutki nieodłącznej wrogości

Przez ostatnie dekady Stany Zjednoczone poważnie naruszały prawo międzynarodowe i lekceważyły podejmowane przez KRLD wytężone wysiłki na rzecz utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim i w regionie.

Bezpośrednio po zawieszeniu broni, KRLD zaproponowała organizacje konferencji politycznej na wysokim szczeblu w celu ustanowienia stabilnego mechanizmu pokojowego na Półwyspie Koreańskim i od tamtego czasu składała niezliczone propozycje pokoju. Typowe przykłady to propozycja rozmów KRLD-USA w latach 70tych, rozmów trójstronnych z udziałem KRLD, USA i Korei południowej w latach 80tych, czy negocjacji pomiędzy władzami wojskowymi KRLD i USA mających na celu ustanowienie nowego mechanizmu pokojowego, który pomógłby zmierzyć się z panującą sytuacją spowodowaną amerykańskimi działaniami niszczącymi mechanizm zawieszenia broni w latach 90tych.

Z drugiej strony, KRLD dokonała żmudnych wysiłków na rzecz usunięcia amerykańskiego zagrożenia nuklearnego. W roku 1959 wysunęła propozycję utworzenia w Azji wolnej od broni nuklearnej strefy pokoju. W 1981 zaproponowała utworzenie takiej strefy w Azji Północno-Wschodniej, a w 1986 utworzenie strefy wolnej od broni nuklearnej na Półwyspie Koreańskim.

W ostatnich latach KRLD składała propozycje o kluczowym znaczeniu dla poradzenia sobie z sytuacją, w której amerykańska wroga polityka skierowana przeciwko KRLD doszła do etapu formułowania niebezpiecznych gróźb ataku nuklearnego na Pjongjang zagrażając suwerenności i losowi kraju. Zaproponowała również, by Stany Zjednoczone podjęły odważną decyzję polityczną i wstrzymały wspólne ćwiczenia wojskowe przeprowadzane pod przykrywką „corocznych” i „defensywnych”, podczas gdy KRLD podejmie analogiczne środki w tym samym czasie. Jednak Stany Zjednoczone wszystkie starania KRLD określiły mianem „ofensywy zakamuflowanej pokojem” i wysiłków mających na celu „efekt rozgłosu”, pogarszając tylko sytuację. Aktualnie, krzycząc o „możliwym upadku” Korei, uciekają się do sankcji i wspólnych ćwiczeń wojskowych, by przełożyć na rzeczywistość schemat „okupacji Pjongjangu”.

Latami cierpiąc przez zagrożenie nuklearne ze strony USA, Koreańczycy znaleźli swoją własną drogę. W marcu 1993 rząd KRLD wydał oświadczenie deklarujące wystąpienie z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, a w roku 2006 w kraju przeprowadzono pierwszą próbę nuklearną. W styczniu 2016 w KRLD miał miejsce udany test bomby wodorowej. W rezultacie, na Półwyspie Koreańskim powstała struktura konfrontacji pomiędzy włamywaczem uzbrojonym w broń nuklearną i gospodarzem, który jest zdeterminowany, by przy pomocy broni nuklearnej zapewnić sobie bezpieczeństwo. Kiedy KRLD korzystając z przysługujących suwerennemu państwu praw pomyślnie umieściła na orbicie sztucznego satelitę, Stany Zjednoczone były na „nie”. Kiedy pojawiały się głosy poparcia dla koreańskiego czynnika powstrzymującego ze strony społeczności międzynarodowej i nawet w Ameryce, Waszyngton zawsze upierał się „nie”. Ciągle odpowiada „nie” na składane przez KRLD propozycje zakończenia tragedii podziału i stworzenia pokojowego środowiska na Półwyspie Koreańskim.

Obecnie Korea ma dość siły, by stawić czoła każdej metodzie wojny jaką Stany Zjednoczone zechcą i gotowa jest podjąć stanowcze przeciwdziałania wobec naruszania jej suwerenności i prowokacji wrogich sił. Takie są skutki nieodłącznej wrogości kolejnych administracji USA w stosunku do KRLD. Teraz przyszła kolej na Stany Zjednoczone, by odpowiedzieć na pytanie: „Jak długo będziecie mówić nie?”

Kim Yong Un

Źródło: ExploreDPRK