Prezydent Kim Il Sung rozmawia z traktorzystką, którą spotkał w drodze na inspekcję terenową (listopad 1973).

Spoglądając na szlachetne życie Prezydenta Kim Il Sunga, który całkowicie poświęcił się dla dobrobytu kraju i narodu, Koreańczycy odczuwają żarliwą tęsknotę za Nim.

Kim Il Sung rozpoczął swoją rewolucyjną działalność od pójścia pośród masy ludowe i szedł drogą miłości i poświęcenia dla nich całe swoje życie, traktując hasło „Ludzie są moim Bogiem” jako życiowe motto.

Zawsze pozostając na pokładzie pociągu dla ludu, troszcząc się o jego szczęście, nieprzerwanie przeprowadzał inspekcje zakładów przemysłowych, wiosek i stacji rybackich.

Własnymi rękami pchał swój samochód, którzy ugrzązł na bagnistej drodze, mówiąc, że powinien odwiedzić każde miejsce gdzie żyją ludzie. W błocie pola ryżowego sprawdzał głębokość orki. Nie wahał się wejść do wąskiego szybu, gdzie z góry kapała woda, nalegając, że musi odwiedzić górników w ich miejscu pracy.

Pewnego razu, gdy urzędnicy prosili Go, aby odpoczął przynajmniej jeden dzień, powiedział: W dawnych czasach mówiono, że sumienna praca poddanych zapewnia wygodę ich króla. Znaczy to, że król czuje się dobrze, jeśli poddani ciężko pracują. Ja jestem poddanym ludu i on jest moim władcą. Dlatego też, ludzie mogą prowadzić szczęśliwe i wygodne życie, jeśli dużo pracujemy na ich rzecz.

Rewolucyjne aktywności, które prowadził w ostatnich dniach swojego życia wciąż chwytają Koreańczyków za serca.

W sobotę, 19 czerwca roku Juche 83 (1994), Prezydent wizytował Spółdzielnie Rolniczą Kumdang w prowincji Południowy Phyongan, gdzie, na pozbawionych cienia skrajach pól, godzinami udzielał cennych wskazówek na temat zarządzania gospodarstwem. 21 czerwca, odwiedził pole ziemniaczane spółdzielni rolniczej w Pjongjangu, dzielnicy Taesong, a dwa dni później, eksperymentalne pole warzywne.

6 lipca, przewodnicząc spotkaniu konsultacyjnemu wyższych urzędników sektora ekonomicznego, powiedział: Dotychczas, wierzyłem w ludzi, walczyłem dla nich i żyłem wśród nich. …W przyszłości również zawsze będę z naszym ludem.

Następnego dnia, złożył swój ostatni podpis na dokumencie dotyczącym zjednoczenia Korei, mówiąc, że zjednoczenie byłoby najwspanialszym podarunkiem dla Narodu Koreańskiego.

Istnieją niezliczone historie na temat szlachetnego charakteru Prezydenta, który dokonał wielkich czynów dla swojego kraju i narodu. Pracował dzień i noc dla dobra ludu, uważając się za jego syna i sługę.

Dlatego właśnie żyje On wiecznie w sercach Koreańczyków, jako ich dobry ojciec i przywódca.

Dzisiaj ideał „Ludzie są moim Bogiem” jest przekładany na rzeczywistość pod kierownictwem Najwyższego Przywódcy Kim Jong Una, który, bezgranicznie kochając lud, tworzy historię tej miłości, gdziekolwiek się znajdzie.