Jakiś czas temu, Hans-Ulrich Beller, niemiecki profesor, ostro skrytykował Japonię za jej złe nastawienie wobec zadośćuczynienia za swoją przeszłość.
Mówiąc, że poczucie winy powinno być dla Japonii naturalne, z punktu widzenia Niemiec i innych krajów, wyraził swoje niezadowolenie z upartej i zawziętej postawy, którą Japonia utrzymuje ponad 60 lat od zakończenia II wojny światowej.
Podkreślając, że Japonia nie obrazuje w podręcznikach swoich dawnych zbrodni wojennych w pełnym zakresie, udzielił szczegółowych wyjaśnień o tym, jak Niemcy rozliczyły się z minionych zbrodni wojennych, po wojnie.
Następnie podkreślił, że Japonia musi pójść za przykładem Niemiec w udzielaniu odszkodowań za swoją grzeszną przeszłość, aby sprzyjać swoim stosunkom z krajami sąsiadującymi.
Jak wiadomo, Niemcy, jedno z wojskowych państw zbrodniczych, w pełni zademonstrowały swój zamiar odpokutowania za przeszłość, wraz z praktycznymi czynami.
Takie zamiary były również wyraźnie widoczne w innych krajach. Włochy zdecydowały się na wypłatę odszkodowania Libii, która cierpiała pod ich rządami kolonialnymi, inwestując co roku 200 milionów dolarów, w sumie 5 000mln, w projekt układania społecznych fundamentów.
Australijski premier oficjalnie przeprosił za przymusową pracę i maltretowania stosowane wobec dzieci, które zostały bezprawnie zmuszone przez Wielką Brytanię do pracy na plantacjach. Niedawno, brytyjski rząd postanowił zrekompensować straty poniesione przez bojowników o niepodległość Kenii przeciwko jego rządom kolonialnym w przeszłości i zademonstrował swoją wolę zrobienia tego samego wobec innych byłych krajów kolonialnych.
Tylko Japonia unika odpowiedzialności, próbując upiększać swe dawne zbrodnie i powtórzyć historię agresji.
Ostatnio, Hashimoto, burmistrz Osaki, powiedział publicznie, że tzw. “comfort women” były potrzebne japońskim żołnierzom, usprawiedliwiając były system niewolnictwa seksualnego japońskiej armii, wywołując silne publiczne potępienie. Były gubernator Tokio, Ishihara, powiedział, że armia i prostytucja łączą się ze sobą, oraz że uwagi Hashimoto w zasadzie nie są złe.
Do odpowiedzialności powinno być pociągnięte to, że w Japonii są nie tylko tacy przedstawiciele prawicowych sił konserwatywnych jak Hashimoto i Ishihara, ale także niezliczeni politycy rządu japońskiego, którzy przesiąknięci są militaryzmem.
Premier Abe rozpoczął swoją pracę w tym roku, śpiewając Kimigayo, symbol przeszłości imperializmu japońskiego.
Aso Taro, wicepremier i minister finansów, raz już został poddany silnej krytyce społeczności międzynarodowej, za swoje absurdalne uwagi na cześć “zmiany imion na japońskie”, do czego japońscy imperialiści zmuszali Koreańczyków podczas okupacji wojskowej półwyspu.
Szef sekretariatu Gabinetu i minister edukacji i nauki są znani ze swego historycznego punku widzenia, w którym zaprzeczali zbrodni niewolnictwa dokonywanej przez dawną armię japońską.
Inada Tomomi, kobieta minister udoskonalania spraw administracyjnych podkreśliła, że system seksualnego niewolnictwa japońskiej armii był legalny.
Osoba zajmująca urząd ministra spraw ogólnych zrobiła w przeszłości awanturę o Wysepki Tok, nieodłączne terytorium Korei, twierdząc, że należą one do Japonii.
Japońscy politycy złożyli oficjalne wizyty w Sanktuarium Yasukuni, wywołując silne oburzenie społeczności międzynarodowej.
Prawicowe odchylenie Japonii ma na celu jej militaryzację. Militaryzm stał się ideologicznym wsparciem dla japońskiego rządu, w realizacji jego wojennej polityki na rzecz zamorskich podbojów.
Wbrew obecnej powojennej konstytucji, zakazującej Japonii posiadania armii, ta rozpoczęła reorganizację struktur wojskowych, mających na celu ich centralizację.
Jej Siły Samoobrony zostały wzmocnione zarówno w ilości, jak i w jakości, a także wyposażyła swoje siły lądowe, morskie i powietrzne w supernowoczesny sprzęt wojskowy i przekształciła je w mobilne oddziały specjalne o naturze ofensywnej. Dosłownie zakończyła przygotowania do wojny, wraz z wielkim potencjałem spełniającym wojenne zapotrzebowanie na wyposażenie i sprzęt. W pełni przygotowała się również do zakwalifikowania siebie jako państwo nuklearne.
W ten sposób, Japonia zmieniła się z pokojowego kraju z okresu powojennego, w kraj zdolny do prowadzenia wojny w każdej chwili, tym samym stając się nowym krajem faszystowskim, który stwarza zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie Azji i w reszcie świata, w XXI wieku. Wywołuje to falę nieufności ze strony społeczności międzynarodowej.
Były prezydent Niemiec Richard von Weizsäcker powiedział: Każdy, kto nie posiada woli rozliczenia swojej przeszłości, nie jest świadomy tego gdzie jest w tym momencie i dlaczego tam jest. A ten, kto zaprzecza swojej przeszłości, ma tendencję do jej powtórzenia.
Jeśli Japonia będzie desperacko unikać odpowiedzialności wobec naprawienia swojej przeszłości, to na pewno ją powtórzy.
Japońscy politycy są podatni na powtórzenie tragicznego losu Tojo i innych militarystów, którzy sprowadzili poważny wyrok historii na realizację ich dzikich marzeń o “Strefie Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej“.
To nie przypadek, że zasługują na międzynarodową krytykę jako polityczni pigmeje.
Dla kryminalnego państwa wojennego nie do uniknięcia jest poniesienie odpowiedzialności oraz obowiązek moralny, aby przeprosić i zadośćuczynić swoim ofiarom, w świetle prawa międzynarodowego i człowieczeństwa. Jest to też jedyny sposób, aby zdobyć zaufanie społeczności międzynarodowej.
Japonia nie ma innego wyjścia, jak bezwarunkowe i gruntowne przeprosiny oraz odszkodowanie wobec Korei i innych krajów azjatyckich, za jej agresywną wojenną przeszłość i rządy kolonialne.
Źródło: Biuletyn Ambasady KRLD 1 sierpnia 2013 r.