Biuletyn Ambasady KRLD
11 stycznia 2018 r.
Rzecznik MSZ potępia starą śpiewkę USA o „wolności religijnej”

Na zdjęciu nabożeństwo odbywające się w jednej z istniejących w Pjongjangu chrześcijańskich świątyń. Obywatele KRLD cieszą się całkowitą wolnością religijną, co nie przeszkadza jednak USA w wykorzystywaniu „wolności religijnej” jako narzędzia politycznych rozgrywek przeciwko temu krajowi.
Pjongjang, 11 stycznia (KCNA) — Rzecznik Instytutu Studiów Amerykańskich przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych KRLD udzielił następującej odpowiedzi na pytanie zadane 11 stycznia przez KCNA, w odniesieniu do faktu, że Departament Stanu USA ponownie umieścił KRLD na liście „państw budzących szczególne zaniepokojenie w kwestii wolności religijnej”.
22 grudnia 2017 roku, Rex Tillerson, sekretarz stanu USA, określił 10 krajów, w tym KRLD, Chiny, Iran i Arabię Saudyjską jako tak zwane „państwa budzące szczególne zaniepokojenie w kwestii wolności religijnej”. W następstwie Departament Stanu USA wydał oficjalne oświadczenie, że umieszcza kraje te na liście takich państw.
Stara śpiewka o „wolności religijnej”, niczym mantra powtarzana przez USA, nie jest niczym innym jak środkiem dążącym do powodowania wewnętrznej dezintegracji i obalania systemów w krajach, które popadły w niełaskę tego państwa. Stąd takie postępowanie USA spotyka się z potępieniem i odrzuceniem w wielu krajach na całym globie.
USA są najgorszym na świecie państwem opresji i dyskryminacji religijnej, które zaangażowane jest w akty naruszania wolności religijnej a nawet, pod pretekstem antyterroryzmu, uniemożliwia normalne podróżowanie obywatelom niektórych państw islamskich. USA utraciły już wszelkie prawa do mówienia tego czy tamtego o wolności religijnej.
KRLD jest najlepszym państwem socjalistycznym, które gwarantuje prawnie wolność religijną.
Dla nas, którzy, z przekonaniem o ostatecznym zwycięstwie w starciu z imperialistami i USA, osiągnęliśmy wielkie historyczne dzieło udoskonalenia narodowych sił nuklearnych, płynące z USA szablonowe słowa o „wolności religijnej” są niczym więcej jak krzykiem przegranego.