Biuletyn Ambasady KRLD

8 lipca 2018 r.

Rzecznik MSZ o rozmowach KRLD-USA na wysokim szczeblu

Pjongjang, 7 lipca (KCNA) — Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej wydał w sobotę następujące oświadczenie:

Społeczność międzynarodowa skoncentrowała swoje oczekiwania i uwagę na rozmowach KRLD-USA na wysokim szczeblu mających na celu implementacje Wspólnego Oświadczenia wydanego na zakończenie historycznego pierwszego szczytu KRLD-USA.

Oczekiwaliśmy, że strona amerykańska przybędzie z konstruktywnymi propozycjami, które pomogą zbudować zaufanie w duchu niedawnego szczytu. My, z naszej strony, również myśleliśmy o zrobieniu czegoś do tego adekwatnego.

Jednakże postawa i stanowisko zaprezentowane przez USA podczas tych pierwszych rozmów KRLD-USA na wysokim szczeblu były wysoce godne ubolewania.

Strona KRLD, kierując się swoją stanowczą wolą pozostania wierną implementacji ducha szczytu KRLD-USA i uzgodnionych w trakcie niego kwestii, przedstawiła podczas rozmów konstruktywne propozycje mające na celu dążenie do zrównoważonej implementacji wszystkich postanowień Wspólnego Oświadczenia.

W tym zaproponowała podjęcie szerokich, aktywnych środków obejmujących odpowiednie równoczesne działania takie jak realizacja wielostronnych wymian na rzecz poprawy relacji KRLD-USA, wydanie deklaracji o zakończeniu wojny w pierwszej kolejności, z okazji 65. rocznicy podpisania Koreańskiego Zawieszenia Broni; likwidacja poligonu testowego silników rakietowych wysokiej mocy w celu fizycznego potwierdzenia zawieszenia produkcji pocisków ICBM jako część kroków denuklearyzacyjnych oraz wcześniejsze rozpoczęcie rozmów na szczeblu roboczym o wydobyciu szczątków amerykańskich jeńców i zaginionych w trakcie działań wojennych.

Przed rozmowami, Kim Yong Chol, wiceprzewodniczący Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei, będący również naszym głównym delegatem na rozmowy, został upoważniony, aby z pełnym szacunkiem przekazać sekretarzowi stanu USA Pompeo osobisty list od przewodniczącego Komisji Spraw Państwowych KRLD Kim Jong Una do prezydenta Trumpa.

Przewodniczący Kim Jong Un wyraził w nim oczekiwanie i przekonanie, że dobre personalne relacje nawiązane z prezydentem Trumpem i poczucie dobrej wiary zbudowane wobec niego podczas singapurskiego szczytu będą w dalszym ciągu umacniane w procesie dalszego dialogu np. tych właśnie rozmów na wysokim szczeblu.

Jednakże, strona amerykańska wysunęła tylko jednostronne i gangsterskie żądania denuklearyzacji, po prostu domagając się CVID (kompletnej, weryfikowalnej i nieodwracalnej denuklearyzacji), zgłaszania i weryfikacji, z czego wszystko jest niezgodne z duchem singapurskiego szczytu.

Strona amerykańska ani razu nie wspomniała kwestii ustanowienia reżimu pokojowego na Półwyspie Koreańskim, która jest podstawowa w celu rozładowania napięcia i zapobieżenia wojnie. A nawet, powołując się na pewne warunki i wymówki, przyjęła pozycję wycofującą się w sprawie tego na co uprzednio zgodziła się odnośnie zakończenia stanu wojny.

Jeśli chodzi o kwestię szybkiego ogłoszenia końca wojny, jest to pierwszy proces na rzecz rozładowania napięcia i ustanowienia trwałego reżimu pokojowego na Półwyspie Koreańskim, a w tym samym czasie, stanowi ona pierwszy czynnik w budowaniu zaufania pomiędzy KRLD i USA. Kwestia ta została również przewidziana w Deklaracji Panmunjom, jako historyczne zadanie zakończenia, ciągnącego się od niemal 70 lat, stanu wojny na Półwyspie Koreańskim. Również prezydent Trump wykazał wiele entuzjazmu wobec tej kwestii podczas szczytu KRLD-USA.

Kwestie, których podczas rozmów domagała się strona amerykańska są źródłami wszelkich problemów, na które nalegały również poprzednie administracje, co zakłóciło procesy dialogu, rozbudziło nieufność i podniosło zagrożenie wojną.

Podczas rozmów strona amerykańska reklamowała zawieszenie jednych czy dwóch wspólnych ćwiczeń wojskowych jako wielkie ustępstwo. Jednak zawieszenie jednego działania, tak zwanych ćwiczeń, jest krokiem łatwo odwracalnym. Może ono zostać wznowione w każdej chwili, jako że wszystkie odnośne siły zbrojne pozostały w nienaruszonym stanie na swoich poprzednich pozycjach, nie rezygnując nawet z jednego karabinu. Jest to nie do porównania z nieodwracalnym krokiem podjętym przez KRLD, a więc likwidacją poligonu nuklearnego.

Nie można nie powiedzieć, że wynik rozmów jest ogromnie niepokojący.

Myśleliśmy, że strona amerykańska wysunie konstruktywne propozycje, które będą zgodne z duchem singapurskiego szczytu KRLD-USA. Jednak nasze oczekiwania i nadzieje były tak naiwne, że można je uznać za głupie.

Konwencjonalnymi metodami nie da się tworzyć nowych rzeczy. Stosowanie oklepanego szablonu wszelkich porażek może doprowadzić tylko do kolejnej porażki.

W trakcie singapurskiego szczytu, po raz pierwszy w historii relacji KRLD-USA, w tak krótkim czasie udało się osiągnąć wartościowe porozumienie. Wynika to z faktu, że sam prezydent Trump zaproponował nową metodę rozwiązania kwestii relacji KRLD-USA i denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Jeśli obie strony na szczeblu roboczym wycofają się z nowej metody uzgodnionej w podczas singapurskiego szczytu i powrócą do starej, ten epokowy szczyt – który odbył się dzięki determinacji i woli dwóch najwyższych przywódców, aby zapoczątkować nową przyszłość na rzecz interesów obydwu narodów oraz pokoju i bezpieczeństwa na świecie – będzie bez znaczenia.

Pierwsze rozmowy KRLD-USA na wysokim szczeblu, tym razem, zamiast umocnić zaufanie pomiędzy KRLD i USA, doprowadziły nas raczej do niebezpiecznej sytuacji, w której nasza niezachwiana wola denuklearyzacji może się zachwiać.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy, wykazaliśmy maksimum cierpliwości i obserwowaliśmy USA, jednocześnie inicjując tak wiele działań dobrej woli, jak byliśmy w stanie.

Jednak wygląda na to, że USA źle zrozumiały naszą dobrą wolę i cierpliwość.

USA są w głębokim błędzie, jeśli uważają, że KRLD, kierując się swoją cierpliwością, zostanie zmuszona do zaakceptowania żądań odzwierciedlających ich gangsterskie nastawienie.

Usunięcie głęboko zakorzenionej nieufności i zbudowanie zaufania pomiędzy KRLD a USA, a w tym celu śmiałe wyzwolenie się od dawnych metod, które przyniosły tylko porażki i rozwiązanie problemu w świeży sposób niezwiązany istniejącymi metodami oraz przyjęcie stopniowego podejścia i przestrzeganie zasad równoczesnych działań w rozwiązywaniu po kolei tego co możliwe, przy jednoczesnym priorytetowym traktowaniu budowania zaufania – oto najbardziej bezpośrednia droga denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Jeśli jednak USA, ogarnięte nerwowością, będą próbowały wymusić na nas stare metody stosowane przez poprzednie administracje, zaprowadzi nas to donikąd.

Jeżeli, wbrew naszej woli, obiektywna sytuacja nie będzie przemawiała za denuklearyzacją, sprowadzi to ciężkie chmury nad atmosferę rozwoju dwustronnych relacji, która początkowo szła w dobrym kierunku.

Jeśli zacznie wiać przeciwny wiatr, spowoduje to nie tylko wielkie rozczarowanie społeczności międzynarodowej dążącej do globalnego pokoju i bezpieczeństwa, ale również KRLD i USA. Jeśli tak się stanie, ostatecznie sprawi to, że każda ze stron szukała będzie innego wyjścia i nie ma gwarancji, że nie skończy to się kolejną tragedią.

Wciąż żywimy dobrą wiarę wobec prezydenta Trumpa.

USA powinny poważnie się zastanowić, czy tolerowanie wiatru przeciwnego wobec woli dwóch najwyższych przywódców będzie zgodne z aspiracjami i oczekiwaniami ludzi świata, jak również interesami ich kraju.