Komunikat prasowy dyrektora generalnego Departamentu ds. USA Ministerstwa Spraw Zagranicznych KRLD

Pjongjang, 13 czerwca (KCNA) – Kwon Jong Gun, dyrektor generalny Departamentu ds. USA Ministerstwa Spraw Zagranicznych Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, wydał w sobotę następujące oświadczenie:

12 czerwca południowokoreański minister spraw zagranicznych wygłosił zarozumiałe słowa, że Korea południowa będzie podejmowała długotrwałe wysiłki na rzecz jak najszybszego wznowienia dialogu między KRLD a USA oraz, że należy kontynuować wysiłki na rzecz całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i ustanowienia na nim trwałego mechanizmu pokojowego.

Naprawdę niedorzeczne są te brednie południowokoreańskich władz. Nie mają one ani kompetencji, żeby omawiać kwestie będące sprawami między KRLD a USA, ani żadnych podstaw, żeby wtykać w nie nos, w szczególności jeśli chodzi o kwestię nuklearną, a wypowiadają się na temat wznawiania dialogu między KRLD a USA i interpretują problem denuklearyzacji wedle własnego uznania.

Porzuceni, jak nieprzydatna łodyga ogórka wrzucona do pomyj, powinni teraz dobrze zdawać sobie sprawę ze swojego smutnego losu. Jednak – co naprawdę żałosne – ciągle wygłaszają frazesy o denuklearyzacji, niczym mnich recytujący modły.

Wciąż pamiętam, że dokładnie rok temu, poradziliśmy im, żeby przerwali swoje nieprzystojne wygłupy i natychmiast przestali się zajmować kwestią relacji między KRLD a USA. Mimo to, wciąż szukają oni pretekstu, żeby się w nią mieszać – są godni pożałowania.

To nie z powodu brak mediatora przerwany został dialog między KRLD a USA i utracona została możliwość denuklearyzacji.

Jeśli przyczynę tego wyjaśnić kopiując często używane na południu hasło, to stało się tak ponieważ „nie zostały spełnione warunki” denuklearyzacji.

Ignoranci ci wciąż mówią o denuklearyzacji jak papugi, nie zdając sobie sprawy, że aby ją osiągnąć konieczne są odpowiednie warunki i pokonanie wielu trudności. Skłania nas to do myślenia jak bezrozumni oni są.

Teraz, gdy sprawy doszły do tego punktu, powinni oni znać swoje miejsce, choć tak bardzo chcą, aby się z nimi liczono.

Chcę, aby było jasne, że będziemy w dalszym ciągu budować naszą siłę, aby zwalczać utrzymujące się zagrożenie ze strony Stanów Zjednoczonych. Prawdę mówiąc, nasze wysiłki w tym kierunku są obecnie kontynuowane.

Jeśli chcą oni załatwiać z nami sprawy, to będą musieli zwrócić się do nas po tym jak wysilą umysły i znajdą inną metodę w tym zakresie.

Nie jesteśmy tacy jak byliśmy dwa lata temu. A zmiany ciągle zachodzą i będą zachodziły dalej w zawrotny sposób.

Lepiej przestać mówić niedorzeczności o denuklearyzacji.