O historii i nie tylko oczami fizyka jądrowego uwag kilka.

Bywa czas pokoju, bywa czas wojny. Bywa czas ani wojny ani pokoju. To tragedia Narodu. Zawsze jest za to czas na refleksję, nawet w okopie. Dlatego do Was drodzy moi Koreańscy Przyjaciele piszę ponownie moją osobistą refleksję.

II Wojna Światowa – coś najbardziej tragicznego dla większości wolnych Narodów. Jak się rozpoczęła – od ultimatum które Niemcy postawili Polsce. A co na owe ultimatum odpowiedział polski minister spraw zagranicznych Beck – mówiąc w skrócie powiedział w naszym polskim parlamencie, iż Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę i jeśli ktoś chce wojny to jesteśmy na nią gotowi, nigdy natomiast nie zgodzimy się na żądania godzące w naszą suwerenność.

Wybuchł konflikt nie wywołany przez Polskę. Początkowo przegrywaliśmy, w końcu zwyciężyliśmy, jako Naród, który wcześniej przez ponad 150 lat nie miał swojego państwa, wybił się na niepodległość i chciał ją zachować, za cenę krwi, wyrzeczeń i cierpień, ale po to by w końcu zwyciężyć.

Jeśli mogę coś dzisiaj życzyć Narodowi Koreańskiej Republiki Demokratycznej to wiary w siebie, wiary w swoich Przywódców i wiary w sprawiedliwość, która pozwoli Wam na własny rozwój i lepsze życie. Nie znając pojęcia pokoju za wszelką cenę powinniście ów pokój utrzymać i różne prowokacje wytrzymać i w nim pokonać potencjalnych wrogów.

Tego Wam życzę …

Pozdrawiam Was serdecznie raz jeszcze, Wasz Przyjaciel

Paweł Szałański